header-animacja-gif
godlo-logo-png
Facebook Image
piątek, marzec 29, 2024

Recenzja książki pt. “Cujo” Stephana Kinga

Mistrz powieści grozy, Król Horroru – takimi słowami nazywany jest amerykański pisarz Stephen King, który zdobył sławę na całym świecie. Jego mrożące krew w żyłach powieści zdobyły wielu fanów, tych którzy lubują się w utworach utrzymywanych w atmosferze napięcie i grozy, ale i tych, którzy wymagają od dzieła skłonienia do refleksji.

Ja jako wielka fanka horrorów i thrillerów nie mogłam przejść obojętnie obok twórczości tego znakomitego pisarza. Czytałam wiele książek spod jego długopisu, jednak to właśnie "Cujo" najbardziej zapadła mi w pamięć.

W powieści Kinga śledzimy losy rodziny Trentonów, składającej się ze szczęśliwego małżeństwa i ich synka Tad'a, od niedawna mieszkających w małym miasteczku. Ucieczka od zgiełku miała wyjść im na dobre... jednak w miejscu gdzie wszyscy się znają jedno z nich zaczyna się dusić, a monotonia i spokojne życie stają się niewystarczające dla kogoś kto przywiązał się do wielkiego miasta, tętniącego życiem. Wynikają z tego pewne komplikacje i dochodzi do wielu niejasności w życiu małżonków. Nerwowa sytuacja jest spotęgowana problemami w pracy głowy rodziny. Mały chłopiec zauważa napięcie między rodzicami, jednak jest bardziej zajęty swoimi dziecięcymi sprawami, z czasem groza panująca w powietrzu staje się nie do zniesienia. Zaczynają go męczyć koszmary, w których widzi okropnego potwora, stwór go prześladuje, straszy w snach, ale i w środku dnia wygląda z ciemnych zakamarków szafy. Czasem jednak dziecinna mara jest bardziej realistyczna niż się nam może wydawać. Losy tej rodziny i tytułowego Cujo splatają się przypadkowo.

Kiedy chłopczyk widzi psa po raz pierwszy jest nim zachwycony, bernardyn kocha dzieci, więc ochoczo bawi się z malcem pod czujnym okiem jego rodziców, którzy nie do końca zaufali olbrzymiemu zwierzęciu. Psisko potulnie daje się głaskać i nie zagraża dziecku.

Ich ponowne spotkanie już nie jest tak wesołe. Małe niedopatrzenie właścicieli doprowadza do tragedii i psiego obłędu. Kochają psa jednak, mają własne sprawy, które absorbują większość ich uwagi. Właścicielka psa wraz z synem wyjeżdża do siostry, chce by zobaczył on jak żyją ludzie sukcesu. Ma nadzieję, że syn zaniecha wzorowania się na ojcu nieudaczniku, który nic nie osiągnął w życiu, a jedynie wpaja w syna swoje irracjonalne zasady życia.

Jak skończy się ponowne spotkanie rodziny Trentonów i bernardyna, co z tego wyniknie musicie przeczytać sami oraz jak każda z rodzin poradzi sobie ze wszystkimi problemami. Czy obejdzie się bez ofiar i czy Cujo kierowany obłędem zatraci się naturze drapieżnika. Psie rozterki i psi obłęd. King w swojej książce zawarł fragmenty pisane z perspektywy Cujo. Czytelnik może się wczuć w czworonożnego, który jak człowiek ma swoje dylematy.

Całość pochłania czytelnika, łącząc płynnie rozbudowaną problematykę utworu, dostarczając momentów pełnych grozy. Nie jest to powieść dla czytelnika o słabych nerwach, gdyż nie raz występują tu krwawe opisy oraz cały czas autor trzyma w napięciu czytającego.

Kiedy sięgnięcie po wydanie Albatrosa na okładce widać ciemną posturę psa, może nie wygląda jak bernardyn, ale oddaje zło, otępienie i psi obłęd kotłujący się w czworonogu. Okładka różni się zależnie od wydania, jednak każda z nich przedstawia zwykłego psa, odmienionego przez chorobę.

Po przeczytaniu tego utworu byłam pod wrażeniem jak historia zwykłego psa może wpłynąć na życie ludzi. Spotkanie z oszalałym czworonogiem wymagało dużej siły fizycznej i psychicznej postaci. Było wiele momentów przy których uroniłam łzę, wczuwając się w bohaterów, ale także będąc pod wrażeniem siły miłości rodzin. Nie jest to tylko opowieść o rozlewie krwi, bo porusza serca i skłania do refleksji jak bardzo czasem ludzie zatracają się w swoich problemach, nie widząc problemów bliskich lub też kiedy sprawiają je sobie nawzajem.

Będę chętnie wracać do tej książki, jestem pewna, że emocje jakie we mnie wzbudziła treść będą się pojawiać przy każdym kolejnym czytaniu tej powieści.

Mam nadzieję, że zachęciłam do przeczytania utworu "Cujo" Stephana Kinga, nawet tych, którzy stronią od powieści grozy.

Natalia Stefanik, kl. 3D